Życie nie jest łatwe, kiedy ma się 13 lat, tragicznie normalną rodzinę i mieszka w takiej dziurze jak Saffron Walden. Do tego nie ma się chłopaka, najlepszy przyjaciel marzy o krótkim, intensywnym życiu, a wakacje spędza się w Kornwalii, gdzie nie ma internetu. Rachel jednak nie zamierza pozwolić, aby te wakacje były zmarnowane!...
UWAGI:
Tyt. oryg.: The Rachel Riley diaries : my so-called life.
Dziennik Rachel lat 13 i 3 Tyt. oryg.: Rachel Riley diaries
Życie nie jest łatwe, kiedy ma się 13 lat, tragicznie normalną rodzinę i mieszka w takiej dziurze jak Saffron Walden. Do tego nie ma się chłopaka, najlepszy przyjaciel marzy o krótkim, intensywnym życiu, a wakacje spędza się w Kornwalii, gdzie nie ma internetu. Rachel jednak nie zamierza pozwolić, aby te wakacje były zmarnowane!...
Tom 2
Dziennik Rachel : męki dorastania Tytuł oryginału: The Rachel Riley diaries : the life of Riley
Moje życie nadal jest tragicznie zwyczajne. Wciąż nie mam chłopaka, nie umiem się całować i nikt mnie nie rozumie. Do tego w domu zrobiło się strasznie ciasno, bo zamieszkał z nami dziadek, jego synek niemowlak (czyli mój wujek) i pies, który pożera meble. W dodatku mama poszła na kurs prawa jazdy (u bardzo przystojnego instruktora), a tata wpadł w oko atrakcyjnej sąsiadce. Dziennik Rachel. Męki dorastania to dalszy ciąg przygód tragicznie zwyczajnej nastolatki z Saffron Walden. Książka Joanny Nadin to bezkompromisowa i przezabawna powieść o dojrzewaniu i nastoletnich perypetiach we współczesnej wielokulturowej Anglii.
Tom 3
Dziennik Rachel : szczere wyznania Tytuł oryginału: The Rachel Riley diaries : the meaning of life
Tak, tak, tak! Oficjalnie ogłaszam - wreszcie mam chłopaka! To Justin, rockowe bożyszcze całej szkoły. Nasz związek jest dokonały pod każdym względem: dojrzały, partnerski i pełen szalonych uczuć. Tylko dlaczego, skoro wszystko jest takie idealne, po głowie ciągle chodzi mi Jack? Pomocy! Po raz trzeci zapraszam Was do mojego tragicznie zwyczajnego świata!
Tom 4
Dziennik Rachel : szalone lata Tytuł oryginału: My (not so) simple life
Po zawodzie miłosnym Rachel próbuje odzyskać równowagę.Razem ze Scarlet opracowują plan nowego życia.Po pierwsze: żadnego rozpamiętywania!Po drugie: trzymać się z daleka od facetów!Po trzecie: szanować przyjaciół i nie przejmować się całą resztą.A po czwarte pamiętać, że samemu trzeba zadbać o swoje szczęście. Scarlet ma rację: życie jest dużo prostsze bez tych wszystkich miłosnych komplikacji.Oby wszystko poszło zgodnie z planem!Inaczej Rachel czekają kolejne szalone lata.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Naprawdę nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones. Kawałek "z piekła rodem" to żart Taty. Ale to nieprawda, że jestem z piekła rodem, słowo daje! Bo wiecie katastrofa z Rudim, naszym klasowym szczurem mogłaby nie być aż tak katastroficzna, gdyby nie Kosmo Łebski Webster i jego fantastyczny tor przeszkód. Oraz to absolutnie to nie moja wina, że udoskonalona pułapka na złodziei przez przypadek podcięła Babunie i złamała jej kość. I jeszcze jedno - wzięłam Bratka, który jest kotem do szpitala tylko po to, żeby lecznicza moc zwierząt uzdrowiła Babunię. Skąd mogłam wiedzieć, że wynikną z tego same katastrofy?
Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, a kawałek "z piekła rodem“ to ŻART Taty. Wcale nie jestem z piekła rodem. Po prostu czasami ludzie nie doceniają moich genialnych pomysłów. Po prostu czasami moje GENIALNE POMYSŁY prowadzą do KATASTROFY. Wcale nie chciałam, żeby Marian, nasz szkolny koziołek, zjadł telefon komórkowy ani żeby narobił bobków, które wyglądały jak draże czekoladowe.Ja go tylko uwolniłam, bo chciałam być PRZYJACIÓŁKĄ ZWIERZĄT. Nie prosiłam też o to, żeby być druhną na ślubie Ciotki Didi; chciałam tylko wybudować NIEZWYKŁĄ WIEŻĘ Z KRZESEŁ. I to wcale nie moja wina, że ostatecznie tort spadł Tacie na głowę i że zapanowało PRAWDZIWE PANDEMONIUM
Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, a kawałek "z piekła rodem“ to ŻART Taty. Wcale nie jestem z piekła rodem. Po prostu czasami ludzie nie doceniają moich genialnych pomysłów. No bo polowanie na WAMPIRY było przecież GENIALNYM POMYSŁEM. A Babcię Całkowitą, która nie widzi JASNYCH STRON życia, trzeba było jakoś rozweselić, prawda? Więc CAŁKOWICIE zmieniłam jej wygląd i nie rozumiem, dlaczego to się jej nie spodobało. Na szczęście mogę nie martwić się zalaną kuchnią, bo okazało się, że dotarłam na SZCZYT SZKÓD.
Penny bardzo się stara dorównać prymusce Brygidzie w zdobytych sprawnościach za: zręczność, eksperymenty naukowe i przyjaźń do zwierząt. Niestety, dawanie z siebie wszystkiego, nie okazuje się "zuchowe“. Na przykład eksperyment naukowy z hormonami wcale nie doprowadza do zakochania się Czarka Dennego w Stokrocie, a wywołuje atak alergii podczas obiadu rodzinnego.
Penny bardzo się stara dorównać prymusce Brygidzie w zdobytych sprawnościach za: zręczność, eksperymenty naukowe i przyjaźń do zwierząt. Niestety, dawanie z siebie wszystkiego, nie okazuje się "zuchowe“. Na przykład eksperyment naukowy z hormonami wcale nie doprowadza do zakochania się Czarka Dennego w Stokrocie, a wywołuje atak alergii podczas obiadu rodzinnego.
Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, a kawałek "z piekła rodem“ to ŻART Taty. Wcale nie jestem z piekła rodem. Po prostu czasami ludzie nie doceniają moich genialnych pomysłów. Po prostu czasami moje GENIALNE POMYSŁY prowadzą do KATASTROFY. Na przykład: wcale nie chciałam, żeby Tata poszedł na BARDZO WAŻNE SPOTKANIE z plastikową doniczką na głowie, chciałam tylko wynaleźć Opatentowany Hełm Masujący Mózg. Poza tym skąd miałam wiedzieć, że nie mogę dostać złotej gwiazdy za OSPĘ WIETRZNĄ i że nie wolno mi iść na lekcje baletu w przebraniu niebieskiego kota, bo nawet wówczas mogę wywołać wysyp wysypki.